Obserwatorzy

wtorek, 20 listopada 2012

Prolog

<MUZYKA>

Londyn- niezwykle ponure i mroczne miasto. Każdy dzień wyglądał tu tak samo, zwłaszcza dla Niego odkąd Ona odeszła... Od rana do wieczora padał deszcz, który czynił smutne ulice jeszcze bardziej szarymi i przygnębiającymi. Dzisiaj też jego krople odbijały się głośnym stukotem o szybę; na dworze panowała ciemność. Wielki dom, stojący na uboczu, z dala od ludzi i zgiełku, był ogarnięty ciszą. W salonie, oświetlonym tylko przez dogasający już ogień w kominku na podłodze siedział czarnowłosy chłopak, o śniadej skórze. Obok niego leżało mnóstwo zdjęć. Jedno z nich trzymał w ręku. Przedstawiało ono dziewczynę z długimi, brązowymi włosami i niebieskimi oczami, w których szalały iskierki radości. Na jej bladej i pięknej twarzyczce widniał uśmiech. Po policzku Mulata stoczyły się dwie łzy; łzy smutku i tęsknoty.
-Moja Kim...- wyszeptał i ucałował fotografię.- Tak bardzo cię kocham... Nie mogę uwierzyć, że to już 5 lat jak cię tu nie ma...
Tak bardzo za nią tęsknił i ciągle nie mógł o niej zapomnieć. Od śmierci Kimberly minęło tyle czasu, a Zayna nadal bolało serce. To było dla niego tragedią, która na zawsze pozostanie w jego pamięci. Odkąd umarła, stał się wrakiem człowieka. Rzadko się uśmiechał, praktycznie w ogóle nie wychodził z domu, bardzo zmizerniał. Odszedł też z zespołu; nie dał rady śpiewać i tańczyć, jednocześnie wiedząc, że Jej tu nie ma... Jego największej fanki, która zawsze go wspierała i mu kibicowała. Więc jak mógł się cieszyć?
Nagle usłyszał dzwonek do drzwi. Niechętnie wstał z podłogi i poszedł otworzyć. Za progiem ujrzał swoich przyjaciół: złotowłosą Gabrielle i brązowowłosego Louisa, który trzymał na rękach małą osóbkę w różowej czapeczce i zielonym płaszczyku, a w buzi miała smoczek, którego zawzięcie ssała.
-Cześć.- przywitała się dziewczyna i przytuliła Zayna.- Wpuścisz nas?
-Jasne, wchodźcie.- powiedział i otworzył drzwi na oścież, umożliwiając gościom wejście do środka.
-Dlaczego tu jest tak ciemno?- zapytał Lou, zapalając światło w korytarzu.
-Przepraszam, byłem sam, więc nie było sensu świecić...
Tomlinson pokręcił głową, a następnie postawił dziecko na podłodze i rozebrał je z płaszczyka. Mała pobiegła do Mulata i objęła swoimi drobnymi ramionkami jego kolana. On wziął ją na ręce, z czego ona zaczęła się cieszyć. Córeczka Louisa miała tak promienny śmiech, że rozbawił on nawet Zayna.
-Wujek! Wujek!- krzyczała radośnie, co spowodowało, że smoczek wypadł jej z buzi i potoczył się na dywan.
-Kim, mówiłam ci, żebyś nie wypluwała smoczka na ziemię.- skarciła ją Gabrielle i podniosła przedmiot. Następnie zwróciła się do Malika:- Przywieźliśmy ciasto. Mogę iść do kuchni, nastawić wodę na herbatę?
-Jeśli chcesz...- odparł obojętnie i skierował się do salonu. Louis poszedł za nim.
-Oglądałeś zdjęcia?- zapytał, biorąc jedno z nich do ręki.
-Tak.- potwierdził i zaczął zbierać fotografie z podłogi, potem włożył je do pudełka i postawił na stole.
-Właśnie wracamy z cmentarza i pomyśleliśmy, że wpadniemy i dotrzymamy ci towarzystwa.
-Byliście na grobie Kimberly?
-Tak.- odrzekł.- Boże, nadal nie mogę uwierzyć, że to już 5 lat...
-Wujku...- odezwała się mała Kim i wgramoliła się na kolana Zayna.- A tatuś mi mówił, ze to po cioci mam swoje imie. To plawda?
-Tak.
-A dlacego ciocia umalła?
-Ciocia była bardzo chora.- wyjaśnił Malik i przymknął oczy, by powstrzymać cisnące się do nich łzy.
-Opowies mi cos o niej?- zapytała z nadzieją w swoim dziecięcym głosiku i złożyła błagalnie rączki jak do modlitwy.
-Kim, kochanie, daj wujkowi spokój.- wtrącił się Louis.-Wujek nie najlepiej się czuje.
-Lou.- przerwał mu Mulat.- Z chęcią opowiem małej o jej imienniczce. Czasem wspomnienia dobrze mi robią. A więc teraz usiądź sobie wygodnie i posłuchaj. To było tak...
_________________________________________

Cześć! No i jest prolog ; ) Może się wydawać trochę bez sensu, bo właściwie już wszystkiego będzie można się dowiedzieć, ale tak miało być. Od razu uprzedzam, że narracja w rozdziałach będzie pierwszoosobowa, tutaj zrobiłam trzecioosobową bo tak mi się lepiej go pisało. Muszę już spadać, więc dzięki za komentarze pod ostatnim postem i mam nadzieję, że teraz też ich kilka będzie ; )  Rozdział dodam gdzieś w przyszłym tygodniu. Narazicho ; )

9 komentarzy:

  1. Gupku ty mój! Przez ciebie się popłakałam XD !!
    JEny! To jest piękne! Widzisz? Mówiłam ci, żebyś pisała to co ci chodzi po głowie ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ;** pisz dalej :D - Jula

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, bicz. !
    Kiedy następny.? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. wow to jest piękne, nie mogę się doczekać opowiadania, zapowiada się pięknie i wzruszająco:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawie się zaczyna.
    Zapraszam do mnie.
    http://let-me-kiss-you-1d.blogspot.com/
    http://love-vampire-human.blogspot.com/
    http://chodzitylkoonas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się tak ciekawie, że jak zaraz nie dodasz nn, to eksploduje :P
    Rewelacyjny prolog :) Z lekka wzruszający przez co mnie jeszcze bardziej zaciekawił :D
    Mam pytanko ... Czy rozdziały bd pisane jak Kim jeszcze żyła, czy ( że tak powiem) wspomnieniami Zayn'a ? ;>
    Czekam na nn, życze weny i gratuluje świetnego pomysłu ^^
    + Zapraszam na pierwszy rozdział na:
    milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Super w końcu coś o mnie:D
    Nie mogę się doczekać reszty.,
    Pozdrowienia dla Zulci;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie się zaczyna :) Dodawaj następny szybko ;p
    Anka ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo fajny tylko troche duzo zdradza :)

    OdpowiedzUsuń